Project Image

Pierwsze nowoczesne modele turbin wiatrowych napędzających generatory energii elektrycznej pojawiły się na rynku około 1973 roku, kiedy to wprowadzenie arabskiego embarga na ropę podyktowało zachodnim rządom konieczność znalezienia alternatyw dla paliw kopalnych. Początkowo, modele te były niezwykle drogie, a ze względu na fakt, iż były niskie i obracały się zbyt szybko, ich działanie było mało efektywne. Dlatego, po 1992 roku, kiedy amerykański Kongres uchwalił ulgę podatkową dedykowaną energetyce wiatrowej, przedsiębiorcy zainwestowali w znaczenie wyższe i trwalsze konstrukcje, których łopaty wykonane były z włókna szklanego.[1]

Obecnie, główną siłą napędową rozwoju farm wiatrowych na świecie jest cel zmniejszenia wpływu działalności człowieka na środowisko i klimat, przy jednoczesnym zaspokajaniu jego podstawowych potrzeb.

W dobie walki ze zmianami klimatycznymi, za występowanie których w głównej mierze obwiniany jest węgiel, wiele krajów zadeklarowało chęć podjęcia działań zmierzających do wytwarzania wyłącznie „zielonej energii” do 2050 roku. Szacuje się, że energetyka wiatrowa to najbardziej ekonomiczna możliwość w procesie realizacji tego celu.  Teoretycznie, turbiny wiatrowe nie mają nic wspólnego z węglem, chyba, że spojrzeć na proces ich produkcji. Aby jeden morski wiatrak o mocy 6-8 MW mógł powstać, potrzebne jest około 400 ton stali, która powstaje z około 140 ton koksu, a ten z kolei jest uzyskany z około 200 ton węgla koksującego.[2] Średnia żywotność turbiny wiatrowej wynosi około 20-30 lat[3], a po upływie tego czasu pojawia się problem w postaci ich recyklingu. O ile 85% elementów turbiny może zostać poddanych utylizacji, o tyle kłopotliwym jest zagospodarowanie zużytych łopat wirnika, wykonanych z włókna szklanego. Wielkość pojedynczej łopaty można porównać z rozmiarem boiska do piłki nożnej lub skrzydła Boeinga 747.  Zaprojektowane są w taki sposób, aby wytrzymać silne wiatry, a niezwykła trwałość materiału uniemożliwia zgniecenie, recykling czy zmianę zastosowania. Transport wyeksploatowanych łopat jest niezwykle kosztowny, gdyż jednorazowo nawet na dużych platformach często można przewieźć tylko jedną sztukę. Zdarza się, że aby w ogóle przetransportować element o takim gabarycie trzeba pociąć go na mniejsze części, do czego potrzebna jest piła przemysłowa inkrustowana diamentem. Następnie, jak często ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych, łopaty stają się odpadem składowanym na wysypiskach śmieci lub zakopywane są w ziemi, gdzie pozostaną na zawsze, co jest niczym innym jak pozostawieniem tego kłopotu następnym pokoleniom. W krajach UE podejmowano próbę spalania łopat w piecach wytwarzających cement lub w elektrowniach, jednakże ilość energii uzyskana w ten sposób jest mała i niestabilna w czasie, a płonące włókno szklane emituje zanieczyszczenia. [4]

Co prawda, obecnie wiele przedsiębiorstw zajmuje się opracowaniem rozwiązania recyklingu i utylizacji zużytych turbin wiatrowych, jak np. Veolia, która eksperymentuje nad zmieleniem ich na pył, czy start-up Global Fibreglass Solutions, który opracował metodę rozkładania łopat i prasowania ich na granulki i płyty pilśniowe. Jednakże realizacja tych projektów jest w fazie wstępnej, a należy mieć na uwadze, że z każdym rokiem odpadów tego typu będzie przybywać w coraz szybszym tempie.[5]

Z problemem gospodarowania odpadami pochodzącymi z energetyki wiatrowej zmagają się również Niemcy. Federalna Agencja Ochrony Środowiska (UBA) wskazuje, iż Niemcy nie są przygotowane na utylizację zużytych turbin wiatrowych. Agencja zwraca również uwagę na zagrożenie dla społeczeństwa i środowiska, jakie może nieść za sobą niewłaściwy recykling tworzyw sztucznych, z jakich wytworzone są łopaty wirników.[6]

W związku z powyższym, zdaniem wielu krytyków turbiny wiatrowe trafiające na wysypiska śmieci nie mogą być określane jako elementy zrównoważonej środowiskowo energetyki. Co więcej, faktycznym stanem rzeczy jest, iż aby zbudować tylko jedną turbinę wiatrową, z użytku wyłączyć trzeba co najmniej 12 000 metrów kwadratowych gruntów.[7] Odnawialne źródła energii powinny służyć ochronie klimatu i zmniejszeniu udziału oddziaływania człowieka na środowisko i zmiany klimatyczne. Tymczasem, okazuje się, że swoisty boom energetyki wiatrowej jako remedium na postępującą degradację planety odbywa się bez odpowiednio przygotowanego planu działania w zakresie gospodarki materiałowej w całym cyklu życia urządzeń.


[1] https://www.bloomberg.com/news/features/2020-02-05/wind-turbine-blades-can-t-be-recycled-so-they-re-piling-up-in-landfills

[2] https://biznesalert.pl/plachetka-kopalnie-na-ratunek-wiatrakom-i-elektromobilnosci/

[3] https://www.cire.pl/item,188704,1,0,0,0,0,0,niemcy-nie-sa-przygotowane-do-recyklingu-zuzytych-turbin-wiatrowych.html

[4] https://www.bloomberg.com/news/features/2020-02-05/wind-turbine-blades-can-t-be-recycled-so-they-re-piling-up-in-landfills

[5] https://www.bloomberg.com/news/features/2020-02-05/wind-turbine-blades-can-t-be-recycled-so-they-re-piling-up-in-landfills

[6] https://www.cire.pl/item,188704,1,0,0,0,0,0,niemcy-nie-sa-przygotowane-do-recyklingu-zuzytych-turbin-wiatrowych.html

[7] https://globenergia.pl/ponad-240-ha-niemieckiego-lasu-do-wycinki-pod-farme-wiatrowa/